nareszcie weekend, chociaż tak naprawdę weekend jak weekend. w piątek spokój spotkanie na luzie ze znajomymi, sobota lekko się ogarnę, wieczorem jakaś impreza, a niedziela się uczę. minie szybko jak zawsze. za 10 dni urodziny, mam nadzieję, że spędzę ten dzień wspaniale, tak szczerze już nie mogę się doczekać. bo to taki jeden dzień w roku, gdzie człowiek czuję się tak troszkę ważniejsi niż inni. mój chłopak mówi, że jak mam urodziny to boi się ze mną spotkać, bo robimy to, co ja chcę '' No bo kotek, przecież mam urodziny ! ''. Malutki szantaż przecież nie jest zły ... chyba :) życzę udanego weekendu ! bo mój mam nadzieję będzie, oj tak.
* piesek nie mój ( kaczka też )
wszystkie zdjęcia mojego autorstwa